Po co? Dlaczego? Bóg przyszedł? Jaki sens tego wszystkiego? Po co to zamieszanie? Oczywiście, wartością samą w sobie jest spotkać się w gronie bliższej i dalszej rodziny, podobnie wartością jest odpocząć, wartością jest świętować. Ale co musi się stać bym nie powiedział: święta, święta i po świętach. Słyszę co jakiś czas, że sens świąt to nie konsumpcja, ale zderzenie z rzeczywistością jest dla mnie uderzające. Zwyczajnie tak zmęczeni konsumpcją i przygotowaniem do niej budzimy się jeszcze bardziej zmęczeni 27 grudnia, zastanawiając się: o co tak naprawdę chodziło i czy było warto…
Bóg jest Osobą, osoba komunikuje się przede wszystkim poprzez Słowa, Bóg jest Słowem-Logos-Bożym Synem i tak się nam objawił. W takim razie, co Bóg mi komunikuje poprzez szopkę, woła i osła, gwiazdkę, mikołajki, choinkę, lampki, opłatki, śledzie, itd… Fakt jest taki, że tutaj de facto nie chodzi o ten cały katalog bożonarodzeniowych symboli, a o imię Emmanuel – Bóg z nami.
Jego Bycie z nami i przy nas jest przed jakimkolwiek naszym ludzkim działaniem, wyprzedza wszelką aktywność z naszej strony, wszelkie dzieła, myśli i akty, nawet te religijne . Ale co to znaczy, że Bóg jest z nami? Jak to rozumieć ? Intuicja podpowiada nam, że Bóg nam pomaga, towarzyszy, zna się, umie, wie co i jak. To tak jak rodzic uczy dziecko pisać, biorąc w swoją rękę rękę malucha. Czyli dziecko piszę, bo tak naprawdę rodzic piszę. No ale miejsca, w jakich potrzebujemy szczególnie usłyszeć to, że Bóg jest z nami, gdzie potrzebujemy pomocy, to : przyjmowanie cierpienia, umieranie, posłuszeństwo itd… . No ale na tym to akurat Bóg się nie zna, tej drogi w niebie nie przeszedł, może dzielić się tylko tym, co ma, no a tego jako Bóg nie ma. A to tego najbardziej potrzebujemy. No chyba że Bóg by został człowiekiem, jego natura połączyła by się z naszą – to miało by sens. Bóg jest człowiekiem, w pełni tego Słowa znaczeniu. Czy dam wiarę tej niesłychanej wiadomości, że on przyszedł na świat w konkretnym momencie historii, miejscu geograficznym, w konkretnym ciele, że podobnie jak ja przeżywał trud, codzienność, akceptacje oraz odrzucenie, że musiał pracować, że nawet musiał się modlić, by poznawać Wolę Ojca, a wreszcie umierał jak człowiek, przeżywając wszystko, co się z tym wiąże, łącznie z głęboką pustką. Bóg przeszedł tą drogę. Bóg jest człowiekiem – to zmienia wszystko! – wywraca do góry nogami.
Tego wam bracia i siostry życzymy, modlimy się o to, by to poznanie przebiło się przez wszelkie przeszkody na zewnątrz i wewnątrz nas (emocje, wydarzenia, historie z życia, wierzenia, sytuacje, słowa, braki,stereotypy,…), które utrudniają nam przyjąć ten fakt takim jakim on po prostu jest!
Ponownie zachęcamy do udziału w Kursie Alpha, który rozpoczniemy 6 tego stycznia o godzinie 19.00 w Salce Ducha Świętego, kolejne spotkania będą co Środę o 18.30
W Niedziele 30 grudnia zapraszamy na kolędowanie.